Sesja fotograficzna z Adą była ciekawym przeżyciem.

Jak najbardziej pozytywnym, naturalnie :). Wytrwałyśmy 40 minut. I nie, nie wcale z braku weny, bo tej miałyśmy aż nadto. Po prostu wietrzny dzień nie pozwolił nam dłużej zostać nad Wisłą i radośnie kłapać migawką ;) Sesja zdjęciowa z dozą mega zimnego wiatru, była jak takie wyczekiwanie wiosny w środku zimy. Wcześniej oczywiście grzałyśmy kuperki u Kayi na makijażu i tarmosiłyśmy jej koty, ale potem pognałyśmy nad Wisłę. A po Wiśle oczywiście trzeba było pójść na kawę, trzeba było znowu się rozgrzać.

Zmieniając chwilowo temat, nie mogę się oprzeć, żeby tego nie napisać. Ada to ładniejsza wersja Lany Del Rey.

Dobra, pomarudziłam na pogodę, pora na coś ciekawszego.

Ada to taki typ kobiety, z którą sobie miło rozmawiasz i robisz fajne foty jednocześnie.

Lubię takie spotkania, bo dopasowuję się do osoby fotografowanej na poziomie jakichś cudacznych fal mózgowych i sesja zdjęciowa idzie jak z płatka ;)) Poza tym, oprócz tego, że fajnie pozowała, to nie mogę nie wspomnieć, że ma wiele uroku osobistego i megaśny charakter. I jest ŚLICZNA :)) A, no i – Ada dostała mnie (no dobraa, sesję zdjęciową :D) jako prezent na urodziny, dzięki Konrad!
PS. Ada uratowała pewnego kochanego konika od wrzutu do rzeźni, za co się należą wielkie brawa :) Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować jeszcze jakąś sesję razem z nim!

Dzięki Ada za sesję, za energię i za cudowną atmosferę. A Kayi dziękujemy za piękny makijaż :)

Dream team:
Pozowała: Ada Gregorek
Malowała: Kaya Karasińska
Fotografowała: Alicja Duchiewicz

Ahoy!
Alicja

PS2. Przypominam, że coraz częściej bytuję na Śląsku w kwestii zdjęciowej i otwieram tu studio, niebawem więcej informacji :) Sesja fotograficzna śląsk, sesja zdjęciowa śląsk.