Dziś przybywam do Was z sesją szczególną. Sesja, którą realizowałam wcale nie tak dawno, bo w Dzień Kobiet ;) Osobiście staram się, by każda Klientka czuła się jak w Dzień Kobiet u mnie!
Jak tylko zobaczyłam Anię na pierwszy rzut oka, od razu chciałam ją wytulić. Znacie to?
Na rozmowie czas malowania i fryzurowania przez Paulinę Szlifirską-Budzińską szybko upłynął, makijaż naturalnie na najwyższym poziomie (taka tam moja odwieczna padaka na najlepszych wizażystów nie pozwala na złe makijaże :P)
Ania ma w brzuszku (do maja!) Jasia. Oboje wyglądają iście kwitnąco, a wiecie jak to bywa w czasie ciąży.
Przed sesją zamówiłam sukienkę z tiulu szytą na zamówienie, kupiłam śliczny pas ciążowy u Lili- My Little Princess no i powstał uroczy klimat, który ujął za serce nie tylko Paulinę, ale też Ania, która na co dzień takich klimatów raczej nie miewa była zachwycona :))
Dostałam też piękną opinię od Ani! Wzięłam się i wzruszyłam. No.
„Dziękuję raz jeszcze za super przygodę i jej efekt końcowy! Gdyby każdy fotograf był taki jak Ty i miał takie cudne podejście do klienta, to świat tonął by w zdjęciach :D :D :D „ Ania Wierzbicka
Dziękuję wszystkim za świetną zabawę przy sesji i piękny efekt końcowy :)
Zatem do efektów:
Modelka: Ania Wierzbicka & Jaś
Makijaż i fryzura: Paulina Szlifirska-Budzińska (polecam)
Fotografka: Alicja Duchiewicz
Ahoy!
Alicja