Dzień doberek :)
Dziś przedstawiam Wam Justynę i Chrisa – parę, która oczarowała mnie nie tylko silnym uczuciem, które ją łączy, ale także niebanalnym poczuciem humoru, lekkością bytu i po prostu osobowością :)
Kilka dni po ślubie (który niebawem Wam przedstawię na łamach bloga) wybraliśmy się na plener ślubny + narzeczeński w jednym.
Justyna wraz z Chrisem na codzień mieszkają w Londynie, ale jak tradycja nakazuje, ślub odbył się w miejscu pochodzenia Panny Młodej, czyli w tym przypadku w Warszawie.
Podczas ustalania miejsca sesji braliśmy pod uwagę wiele miejsc, od przeróżnych parków, na studiu skończywszy. Jak to się zatem stało, że wylądowaliśmy na Starówce?
Najciemniej pod latarnią, jak się okazuje ;) Wiele osób twierdzi, że Starówka jest oklepana, ale przecież Oni bywają w Warszawie raz do roku lub od święta, więc dlaczego nie uwiecznić miasta w którym odbył się Ślub? No właśnie ;)
Mimo, że na Starówce byłam tryliard razy, oraz wykonywałam niejednokrotnie reportaże i sesje, pierwszy raz spojrzałam na nią pod kątem tego co ma, a czego nie mają inne miasta w Polsce.
Bardzo dziękuję Wam, Justyno i Chrisie za energię, za radość i za wspaniale spędzony czas. :) Thanks a lot Chris, you’re the most sophisticated man in Warsaw :D
Dziękuję również Gosi Abramowicz, która sprawiła, że Justyna wyglądała jeszcze piękniej niż zwykle :) Dobra robota.
Zdjęć wyszło bardzo dużo, podczas selekcji miałam problem które odrzucić i to nie ze względu na to jak one wyglądają, ale na to, jakie emocje wyrażają nasi Nowożeńcy. Mam nadzieję, że będzie Wam się miło oglądało :)
Couple: Justyna & Chris
MUA&Hair: Gosia Abramowicz
Photographer: Alicja Duchiewicz
bonusik ;) (dziękujemy właścicielom piesełka za chęć współpracy!)
Jeśli zdjęcia Ci się spodobały, pięknie proszę o like poniżej. Będę bardzo wdzięczna!
Ahoy!
Alicja