fbpx

Jesteś moją Muzą

Czas zarazy jest dość wyjątkowy. Ludzie piszą o jednym temacie w kółko, powtarzając bez przerwy, żeby siedzieć w domu i nie panikować, tak naprawdę tę panikę podsycając. A ja patrzę z innej strony. Dla mnie pandemia jest kluczowym momentem zrewidowania tego, dokąd zmierza obecny świat, oraz czy taki model powinien trwać. Nie chcę się teraz zagłębiać w temat, gdyż bardzo, bardzo mnie już męczy i mam go niesamowicie dość. Dlatego leczę świat sztuką, zdjęciami i pięknem Muz :)

Kobieca sesja zdjęciowa odbyła się w apartamencie w Warszawie. Bardzo, bardzo lubię robić tam zdjęcia. Panuje w tym miejscu specyficzna atmosfera, której nie ma gdziekolwiek indziej. Bezpieczeństwo i wena. Tym słowem bym to określiła. Czym różni się sesja w apartamencie od tej w studiu? Głównie tym, że w apartamencie jest łóżko i kanapa, a w studiu zwykle mamy do dyspozycji ścianę, podłogę i w najlepszym wypadku kanapę/fotel. Obie przestrzenie inspirują, jednak należy zdecydować, na jakich zdjęciach nam najbardziej zależy. Jeśli robimy buduarową, sensualną, kobiecą sesję, wybieramy raczej apartament, natomiast jeśli chcemy ujęcia portretowe, w zwykłych ubraniach, apartament jest całkowicie zbędny, należy wybrać studio. Jest to o tyleż ważne, że zwykle w apartamencie nie ma miejsca na zdjęcia typowo portretowe, nazwałabym je lifestylowymi, casualowymi. Mogę to zatem podsumować w ten sposób:
Sesja sensualna – apartament lub studio.
Sesja portretowa – tylko studio.

Miriam jest znana na rynku warszawskim pod wdzięczną nazwą CzeszeSię. Wykonuje na setkach głów przepiękne warkocze, dosłownie wszelkiej maści. Nie mogło się zatem obyć bez jakiejś odjechanej fryzury na głowie – stanęło na wysokim kucyku. Byłam na początku sceptyczna, bo wolę rozpuszczone włosy do zdjęć, ale stwierdziłam, że trzeba wychodzić ze strefy komfortu od czasu do czasu… Zwłaszcza, że Miriam pięknie i w rozpuszczonych i związanych włosach. Na sesję umawiałyśmy się od stycznia, ale dopiero w lutym obie znalazłyśmy czas, by się spotkać i zrobić zdjęcia. Jak zwykle towarzyszy mi ogromne szczęście do ludzi, więc na zaangażowanie nie mogłam narzekać ;) Trzeba również wspomnieć, że jedną sesję już mamy za sobą, jak się dokopię do zdjęć na dysku, to Wam pokażę.

Czas spędzony na (każdej) sesji zdjęciowej zawsze jest dla mnie wyjątkowy. Rozmawianie o rzeczach lekkich miesza się z dywagacjami na tematy poważne. Wszystko to sprawia, że człowiek czerpie radość z wydawać by się mogło, trywialnej sprawy, jaką są zdjęcia. Zależy mi, byście Wy, kobiety mojego życia czuły się piękne.

Bo prawda jest taka, że piękno jest kobietą.

Kobieca sesja zdjęciowa ma Cię edukować o Twoim pięknie. O tym, że nie ma czegoś takiego jak fotogeniczność i niefotogeniczność. O tym, że sprawianie sobie przyjemności jest tak ważne, jak oddychanie czystym powietrzem. Bo wpływa na nasze samopoczucie, a dobre samopoczucie ma wpływ na zdrowie psychiczne.

Zapraszam Was do obejrzenia naszych zdjęć. Jestem z nich dumna, bo wiem, że sprawiły radość Miriam. A gdy moja Muza jest zadowolona, to i ja jestem.

Muza: Miriam Czakon
Makijaż: Kasia Krajewska
Fryzura: Magda Górska – Warkocze Doplatane

Fotografka: Alicja Duchiewicz-Potocka

Zachęcam do zapisywania się na sesje zdjęciowe – prognozuję terminy na maj/czerwiec, może wtedy pandemia będzie już tylko odległym wspomnieniem.

Ahoy,
Alicja

Udostępnij wpis:

Inne wpisy

Dodaj komentarz