Ach, oczywiście! Tak Was tylko lekko zbajtowałam ;)
Kilka miesięcy temu odbyła się sesja ważna dla mnie nie tylko dlatego, że ekipa była doskonała (zarówno dwunożna jak i czterołapczasta), ale też dlatego, że głównym bohaterem był pies – Loki.
Szczerze mówiąc miałam napisać ten wpis sto lat temu, ale ilość pracy, która mi się nazbierała w tak zwanym międzyczasie dosłownie mnie zgniotła. Wszelkie posty na blogu musiałam odłożyć, co oczywiście wcale mnie nie ucieszyło! Na szczęście już MAM CZAS! Przyjemnościowe blogowe posty czas start ;)
Do rzeczy, kto potrzebował zdjęć?
Wera, opiekunka Lokiego to Kobieta niezwykła, prowadzi bloga https://zpsemnaobcasach.pl/ w którym opisuje swoje przygody, począwszy od psiej pielęgnacji, na treningu (mądrym!) skończywszy. Jeśli brakuje Wam czegoś do porannej kawki, a tematy są Wam bliskie, to naprawdę warto rzucić okiem.
Sesja fotograficzna z psem była realizowana stricte pod bloga, więc dużo mamy tutaj zdjęć z białym tłem, by można je było wszelako wykorzystywać. Zarówno Loki jak i jego człowieki dali z siebie wszystko – zaangażowanie to jest to, co kocham. Wychodzę z założenia, że oprócz dobrych chęci ludzi i talentu/doświadczenia fotografki najważniejsze jest właśnie zaangażowanie. To ono sprawia, że zdjęcia mają duszę.
Dobrze wiecie, że ja też jestem psią matką wariatką, więc obserwowanie wspaniale ułożonego i wytrenowanego Lokiego w akcji to był miód na moje serce. Marzy mi się, że kiedyś i ja będę tak dojrzałą opiekunką, która będzie umiała poskromić swoje diablice w taki sposób ;)
Loki ma dwoje człowieków, więc na końcu mamy też zdjęcie rodzinne ;)
Jako ciekawostkę dodam, że Wera popełniła post na blogu opisujący jak przygotować psa do sesji zdjęciowej – warto przeczytać!
Sesję zrealizowaliśmy w przemiłym warszawskim studiu – Pixel :) Makijaż i fryzurę wykonała (jak zwykle prawie!) Magda Jurczyszyn.
Zapraszam Was do oglądania i lecę do pisania kolejnych postów!
Ahoy!
Alicja