Hej!
Ostatnio byłam cicho. O wiele za cicho jeśli porównać to do tego, co się działo! Za dużo tego wszystkiego jak na jeden post, więc rozbiję obóz myślowy teraz, a myśli przeleję w kilka postów. Może być? No. To zaczynamy :)
Parę tygodni temu miałam okazję poznać Asię, która zapragnęła sesję zdjęciową w klimacie Pin-Up. Było mi to bardzo w smak, zwłaszcza, że uwielbiam tę tematykę. Zebrałyśmy się więc do pracy, a efekt przeszedł moje oczekiwania, jestem dumna z całej naszej pracy i mam nadzieję, że i Wam się spodoba ;) Mam piździelca na punkcie jakości, wszyscy dobrze o tym wiedzą, ale najgorzej zawsze mają wizażystki i fryzjerki. Bo każdą kresunię będę wypominać, aż zostanie naprawiona. Są jednak na tym świecie również takie babsztyle jak ja, które wyzwań się nie boją, a i współpracę dobrą sobie cenią. Beauty Team proszę Państwa. Dziewczyny wzięły mi moją modelkę Asię w obroty, w odpowiednim czasie się uwinęły i mogłyśmy przystępować do pracy :)
Nie mam niestety fotek backstage’owych, bo ja wolę gadać niż focić baby przy pracy, ale następnym razem coś tam sfocę. :D Mogę Wam co jedynie zapodać gifa z lat 50. Proszę.
Ucieszeni? Świetnie. Idziemy dalej, najlepiej do efektów :D Najpierw jednak przybliżę ekipę, jakby kto potrzebował na terenie Śląska mejkapów, fryzur i innych cudów wianków, to linki jak byk są. o.
Modelka: Asia J.
Makijaż: Kamila Piotrowicz // Beauty Team
Fryzura: Angelika Sperlich // Beauty Team
Fotografka: JA, a kto! :P
Dodatkowo powiem Wam, że dostałam od Asi referencję, która dosłownie zmeltowała mi serce. Dziękuję Asiu :)
“Przepiękne zdjęcia :-) aż dech mi zaparlo jak otworzyłam moje “magiczne “pudełko :-) Nie przypuszczałam, że tak dobrze będę mogła się bawić podczas robienia zdjęć :-)
Asia J.”
Zapraszam do obejrzenia zdjęć, niżej znajdziecie wywody dotyczące wyjazdu do Anglii w odwiedzinach :)
Albo wiecie co, Londyn zostawię na następny post. Za dużo tego gadania, żeby się w jednym poście zmieścić :D
Ahoy!
Alicja