…Zrobić sesję w tajemnicy przed Ukochanym, aby zaskoczyć go świetnym prezentem?
Witajcie :)
Rok rozpoczął się dla mnie bardzo ciekawie, ani się nie obejrzałam a już jest marzec..
Luty stał pod znakiem sesji walentynkowych i buduarowych; Cieszy mnie to, gdyż sesja zdjęciowa to naprawdę dobry pomysł na prezent na walentynki.
Wszak każda Kobieta uwielbia tego typu prezenty. To jest po prostu fakt ;)
Ale wiecie, miała miejsce też sesja, która na długo pozostanie w mojej głowie. W Walentynki miałam nie lada wyzwanie – sfotografować przepiękną dziewczynę, która niczego się nie spodziewając została na samym końcu przedstawiona przed wyborem.. czy zostać narzeczoną, czy też nie! Dacie wiarę – fotografowałam oświadczyny. Oczywiście się wzruszyłam, bo nie byłabym sobą jak bym miała kamienną twarz!
Odpowiedź była pozytywna, co wcale mnie nie dziwi obserwując ich relację przez całą sesję ;) Kto wie, może się spotkamy jeszcze w tym najważniejszym dniu. Znowu bym płakała! :D
PS. Jak tylko otrzymam pozwolenie od świeżo upieczonego narzeczeństwa, wstawię kilka zdjęć na bloga, zobaczycie jak to było!
Tajniackich sesji mam coraz więcej. Tak sobie myślę, że chyba powinnam spisywać te wszystkie przygody Klientek i Klientów, bo czasami wychodzą z tego niezłe historie :D
Jedną z ciekawszych historii była ta, której główna bohaterka jest świeżo upieczoną mamą dwójki dzieciaczków. Wpadła na pomysł, żeby zrobić w prezencie mężowi kilka ładnych buduarowych zdjęć. Niby wszystko jasne, ale.. nie miała kiedy wymknąć się z domu, aby nikt nie wiedział dokąd idzie! Na szczęście udało się w całą sytuację wkomponować pomoc dziadków, którzy też nie wiedzieli dokąd bohaterka idzie, aby przypadkiem nie wygadali mężowi ;)
Wszystko po to, aby niespodzianka była niespodzianką.
Zobaczymy co przyniesie marzec, choć powiem Wam szczerze, że trochę nie mogę się doczekać tych wszystkich zaplanowanych sesji, wydarzeń i spotkań z dawno nie widzianymi ludzikami. W końcu wiosna.. :)
Bywajcie!
Ala