fbpx

Jesteś moją Muzą

 

Dzień dobry!

Sesja kobieca zwykle przywodzi na myśl opcję – mężczyzna kupuje swojej ukochanej sesję zdjęciową, daje jej zaproszenie i ona umawia się w dogodnym terminie na realizację.
Zmieńmy teraz sytuację – kobieta kupuje sesję sobie, by efektami zachwycić męża, narzeczonego, chłopaka. Dwie pieczenie na jednym ogniu? Hell Yessss ;)

To teraz – czy to ma sens? Czy sesja fotograficzna, a raczej jej efekty, sprezentowane mężczyźnie robią na nim wrażenie?

Bardzo prosto sobie odpowiedzieć na to pytanie wyobrażając sobie, jak Ty byś się czuła, gdybyś otrzymała w prezencie zdjęcia swojego ukochanego. Tak, ja też bym była zachwycona widząc mojego męża w takiej formie ;)
Zatem wracając do głównego pytania – tak, takie prezenty robią duże wrażenie. Twój mężczyzna na co dzień Cię uwielbia, kocha i szanuje, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by utrwalić na zdjęciach seksowną (acz niekoniecznie wulgarną) wersję Ciebie, by mógł powracać do niej w wolnych chwilach.

Tutaj przybliżę temat Oli. Stała się moją Muzą właśnie z pobudek prezentowych ;) Z okazji rocznicy związku wymarzyła sobie, żeby jej mężczyzna otrzymał wielką fotoksiążkę z jej zdjęciami. Totalnie seksowne i urocze w jednym momencie!

Żeby nie było za łatwo, sesję zdjęciową musiałyśmy omawiać w dosłownym ukryciu. Pisałyśmy o różnych dziwnych porach, a data sesji w jego umyśle była przymiarką sukni ślubnej ;) Po drodzę Olę złapała choroba, więc sesja kobieca przesunęła nam się o tydzień. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że na ostateczną obróbkę i druk miałam bardzo mało czasu.. dosłownie 2 dni :D W tym wszystkim wyobraźcie sobie konsultowanie układu fotoksiążki i obróbki zdjęć w totalnej tajemnicy.. W zasadzie patrząc z perspektywy czasu jestem z nas bardzo dumna :)) Dałyśmy radę, niczym dwie ninja girls :D

Teraz, kiedy minęło już trochę czasu od sesji, od pokazania efektu temu Najważniejszemu w życiu Oli, mogę spokojnie powiedzieć, że niespodzianka się udała. Efekt wow był, jest i będzie, bo Ola to piękna, świetna dziewczyna o mega charakterze. Jak ciekawostkę dodam, że w lutym, na Walentynki kolejnych kilku panów otrzyma prezent – zestaw zdjęć swojej jedynej i najważniejszej.. :)

Domyślam się, że nie będziecie mieli nic przeciwko, jeśli pokażę w końcu tę kobiecą sesję, o której ględzę od kilku akapitów.. ;)

Kilka informacji:

Muza: Ola <3
Make-up: Kornelia Pletiniec (klik)
Fotografka: Alicja Duchiewicz-Potocka

No to jedziemy z galerią :)

Jestem ciekawa co Wy sądzicie na temat takiego podejścia do prezentu. Połączenie przyjemnego z pożytecznym?

Ahoy!
Alicja

Udostępnij wpis:

Inne wpisy

Dodaj komentarz