Dzień dobry :)
Końcówka lata nas bardzo rozpieszczała. Fajna pogoda, a “golden hour” bardziej złota niż zawsze.
Kobieta zmienną jest, a zmienna często łączy się z ambitną i tak powstaje… fotografia dziecięca :)
Ale zaraz, chwila, przecież to nie bierze się tak o, znikąd. Od lat robię więcej lub mniej zdjęć dzieciakom, czy to podczas projektów miejskich, czy chrzcin.. Ale czegoś w tej historii brakuje. Jakiegoś ostatniego puzzla.. Ale o tym za chwilę ;)
Pamiętacie fazę na Pokemon Go? Tak, tak, ja też ganiałam po całym mieście i ich szukałam. Było to cudowne uzupełnienie wakacyjnych wieczorów ;)
Któregoś dnia, podczas przeczesywania uliczek i przy okazji na spacerze z naszymi kochanymi psiakami (lub odwrotnie;)) spotkaliśmy starego znajomego. Po chwili oczom moim ukazała się ONA. No właśnie – Milenka. Piękna, blondwłosa, niebieskooka młoda dama, która skradła moje fotograficzne serce praktycznie od razu. W zasadzie, jak na nią spojrzycie, to z miejsca przestaniecie mi się dziwić i od razu zrozumiecie dlaczego tak bardzo chciałam JĄ sfotografować.
Współpraca przebiegała o tyleż super, że Milusia była chętna do pozowania, starała się ze wszystkich sił i nawet pozwoliła mi poznać swojego przyjaciela Kanapkę, któremu również jestem wdzięczna za dzielne pozowanie ;)
Co tu dużo mówić, trzeba po prostu zobaczyć :)
Fotografia dziecięca wdarła się szturmem w tym roku do mojej głowy i nawet dostała swoje miejsce na stronie ;)
Kto przyczynił się do końcowego efektu sesji zdjęciowej:
Modelka: Milenka
Fotografka: Alicja Duchiewicz
stylizacja: mama Milenki, Monika ;)
Na pierwszy ogień wideo ze wszystkimi zdjęciami. To takie ułatwienie dla lubisiów muzycznego podkładu pod zdjęciami :)
A teraz pora na pojedyncze zdjęcia..
Dziś zawitał do nas już grudzień, warto zatem pomyśleć nad dobrym prezentem na gwiazdkę i mikołajki. Zachęcam do kontaktu w tej sprawie :)
Ahoy!
Alicja